Dla mnie ta wycieczka w kierunku Liechtensteinu była wielką niewiadomą. Dostałam ją w prezencie od Pawła na lotnisku i zupełnie nie znałam programu. Sądziłam, że po prostu przejedziemy do stolicy tego niewielkiego kraju. Tymczasem po drodze były zaplanowane dodatkowe postoje.
Pierwszy z nich to miejscowość Rapperswill, położonej na wschodnim brzegu Jeziora Zuryskiego.
Nasz przewodnik, który był starszym człowiekiem bardzo się ucieszył, gdy dowiedział się, że jesteśmy z Polski.
Rapperswill w XIX w. było ważnym kierunkiem polskiej emigracji. W 1870 r. dzięki staraniom Władysława Platera powstało nawet Muzeum Polskie z polską biblioteką.
Początkowo muzeum znajdowało się na zamku, który pochodzi z XIII w. To najważniejszy budynek miasteczka, także myślę, że był to ogromny zaszczyt dla Polaków. Obecnie muzeum jest przenoszone w inne miejsce, a sam zamek poddawany renowacji. Obok zamku znajduje się drugi ważny obiekt miasta, czyli Kościół św. Jana.
Schodzimy na główny plac miasteczka. Część osób z wycieczki udaje się do restauracji na posiłek. Szybka kalkulacja w naszych głowach i portfelach… my idziemy do Mcdonalda :P
Zestaw, który u nas nie kosztuje więcej niż 40 zł, tam płacimy w okolicy 130 zł.
A ile kosztuje jedzenie w restauracji, przekonamy się wieczorem.
Po tym wykwintnym posiłku idziemy na spacer promenadą nad jeziorem. Latem musi być pięknie, ale przy tej zimowej, słonecznej aurze również jest cudownie.