Tuż po szybkim śniadanku, wsiadamy do autokaru, który wiezie nas do portu. Po blisko 2 godzinach jesteśmy na bajecznej Thirze. Thira to największa wyspa w archipelagu pięciu wysp o nazwie Santorini. Wsiadamy do autokaru, gdzie wraz z polską przewodnik mamy odwiedzić 3 miejsca na wyspie. Bardzo lubię zwiedzanie z przewodnikiem. Zawsze potrafią zaskoczyć mnie niesamowitymi ciekawostkami. Nie inaczej było tym razem. Co więcej dzisiejszy styl wycieczkowy jest genialny. Przewodnik opowiadała nam o wyspie i miasteczkach w autobusie podczas jazdy, prowadziła do miasta, a następnie dawała czas wolny. Nasza grupa była bardzo zdyscyplinowana, nikt się nie spóźniał, więc naprawdę wycieczka była super.
Nie wiem jak wygląda Santorini w sezonie, ale w połowie października tuż przed końcem sezonu turystów było mnóstwo. Kolega, który był tydzień wcześniej mówił, że musiał chodzić bokiem, bo się nie mieścił w zatłoczonych uliczkach. U nas aż tak źle nie było, ale i tak to było jedno z najbardziej zatłoczonych miejsc, w jakich byłam. W sezonie dziennie na wyspie przebywa ok. 5000 - 16000 turystów. Trzeba tutaj wspomnieć że Thira jest maleńska, ma powierzchnię jedynie 73 km2, podczas gdy Kreta ponad 8000 km2. Bywa, że turystów jest więcej niż mieszkańców, których liczba również nie jest stała. Szacuje się, że jest ich ok. 15 tys. w sezonie. Poza sezonem większość ludzi wyjeżdża, hotele i restauracje się zamykają, nie ma kawiarenek ani straganów, wyspa zasypia… Ależ tu musi być wtedy pięknie. Pewnego dnia przekonam się o tym na własnej skórze!
Ruch turystyczny na Santorini to dość nowe zjawisko. Pierwsi turyści pojawili się tutaj w latach 70-tych i to właśnie wtedy odkryto, że mogą być niezłym źródłem dochodów. Jeszcze w latach 30/40-tych nie było tu elektryczności, osiołek bym głównym źródłem transportu, a trudniono się głównie uprawą pomidorków koktajlowych oraz wydobyciem pumeksu. Ten pumeks był wykorzystany do budowy m.in. kanału sueskiego. Kiedy zorientowano się, że ruch turystyczny przyniesie większe zyski, zamknięto kopalnie żeby chronić środowisko, rozpoczęto promocję Santorini również w Azji, co zaowocowało licznymi wycieczkami z tych krajów.
Obecnie ruch turystyczny rzeczywiście jest tutaj mocno rozkręcony, co owocuje bardzo wysokimi cenami. Tym samym większość noclegów z najpiękniejszymi widokami to wydatek, na który mogą sobie pozwolić nieliczni. Luksusowy tygodniowy pobyt to koszt ok. 60 tys. euro. Trudno sobie nawet wyobrazić jaki to może być luksus za taką kwotę, ale z łatwością wyobrazimy sobie, kto może skorzystać. Na Santorini wypoczywała m.in. lady Gaga, Beyonce, George Clooney, a w tym roku Nicolas Cage oraz na jednodniowej wizycie Martyna i Paweł :D :D :D