Nie wszystkie nasze pomysły na tę wycieczkę były rewelacyjne. Jeden z najmniej udanych pomysłów to przelot do Krabi o 6 rano, co oznaczało pobudkę przed 4.00. Przelot trwał jedynie 1.5 h, więc mogliśmy spokojnie lecieć o 8.00. Tymczasem dolecieliśmy do Krabi, zostawiliśmy bagaże i ruszyliśmy na spacer. Nic dziwnego, że tak trudno było znaleźć hotel w tej okolicy, ponieważ nie za bardzo było co robić. Poszliśmy do portu i z powrotem w hotelu. Myślimy co by tu zrobić, szukamy w necie jakiejś alternatywy na popołudnie. W końcu zapytaliśmy obsługę i udało się, po 30 minutach dzwonienia znaleźli fajny pomysł, a po kolejnych 30 przyjechał bus i zabrał nas na kajaki. Wspaniała wycieczka, spływ pośród lasów namorzynowych, przy delikatnym kaprysie pogodowym.
Hotel Dee Andaman zaoferował nam najładniejszy pokój w ciągu całego naszego wyjazdu, jednak wystrój w lobby był niezrozumiale kiczowaty, choć w jakiś sposób uroczy. Zabawnie było siedzieć pośród dużych pluszowych głów misiów :)
Dnia następnego rozpoczniemy rajską przygodę.