W tym roku babcia Pawła dostała na gwiazdkę od Mikołaja prezent, który jest spełnieniem jej największego marzenia - wycieczkę do Watykanu...
Ale przecież nie możemy puścić babci samej! Gdzież tam, sama będzie leciała? Wszak to trzeba pokazać, oprowadzić, przy odprawie pomóc, pizzę zamówić... No to my też lecimy. Ale Pawła mama pozazdrościła babci prezentu i ona też chce. Sama sobie zrobi prezent. Czyli jest nasz czwórka. A moi rodzice? - szepnęłam nieśmiało... Paweł westchnął tylko, że cała pielgrzymka się uzbierała. No i lecimy wszyscy!!!! :)))))))))
I stało się tak, że po raz pierwszy w naszej podróżniczej historii wrócimy do miejsca, które zwiedzaliśmy. Wyjazd króciutki, bo jedynie na weekend do papieża na Anioł Pański, ale myślę, że dostarczy ogromnych emocji, ponieważ ani mój tata, ani Pawła mama i babcia nigdy nie lecieli samolotem. Myślę, że będzie arcyciekawie :)
Bilety lotnicze już mamy, za osobę w obie strony 333 zł. Obecnie mamy malutkie problemy z hotelem, ale jesteśmy dobrej myśli.
Także 21 marca ponownie postawimy stopy na włoskiej ziemi :)
Jestem bardzo podekscytowana i ciekawa jak naszym najbliższym spodoba się Rzym, Watykan, no i samo podróżowanie :)