Geoblog.pl    pamar    Podróże    Nasza droga prowadzi do Rzymu - 2014 i 2015    Villa Borghese i Anioł Pański
Zwiń mapę
2014
26
paź

Villa Borghese i Anioł Pański

 
Włochy
Włochy, Rzym
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1673 km
 
To już nasza ostatnia doba w Rzymie. Zostało jeszcze mnóstwo rzeczy do zobaczenia, ale trzeba z czegoś zrezygnować. Postanowiliśmy pójść do Parku Zakochanych, czyli do Villi Borghese. Park ma kształt serca i jest pełen uroczych alejek, fontann i rzeźb. Nas najbardziej zachwyciły awanturujące się papużki. Trudno było zrobić im zdjęcie, świetnie chowały się gałęziach drzew i poruszały się bardzo zwinnie i szybko. Na wysepce pośrodku jeziora znajduje się świątynia grecka ku czci Eskulapa. Bardzo dużo spędziliśmy tu czasu i Paweł zrobił mnóstwo zdjęć. Ale nie żeby mi! Jak nie mi, to mógł chociaż tę świątynię fotografować. Ale nie! Paweł fotografował KACZKI!!! Wyglądały tak samo, jak kaczki w Parku Skaryszewskim, ale te akurat były kaczkami włoskimi i wymagały szczególnej uwagi! Mówiłam, zrób mi zdjęcie, zrób zdjęcie łódkom, może tej świątynie zrób. Wszystko na nic. Kaczki pochłonęły go do tego stopnia, że zupełnie nie zauważył, że to ja pozuję do zdjęcia, nie one! Co jak co, przyznać trzeba, bardzo ładne mu te kaczki wyszły. Wreszcie zauważył, że ludzie dookoła przyglądają mu się z zaciekawieniem, czemu on właściwie te kaczki fotografuje i zgodził się pójść dalej.
Wczorajsze cappuccino tak mi zasmakowało, że skusiliśmy się na kolejne w tym uroczym Parku. Posiedzieliśmy chwilkę, czekając na główne wydarzenie tego dnia.

Około 11.30 stawiliśmy się na Placu św. Piotra. Za chwilę miał się rozpocząć Anioł Pański. Kiedy papież pojawił się w oknie, po pierwszych oklaskach na placu zapadła idealna cisza. W takim tłumie ludzi nikt nawet nie szeptał. Niesamowite.
Dziś mogę powiedzieć, że widziałam wszystkich trzech papieży na żywo. Naszego Jana Pawła widziałam mając 13 lat, gdy był w Łowiczu w 1999 roku. Przejechał papa mobile tuż obok naszego sektora, podobnie jak Papież Benedykta XVI, który 2006 przemawiał do młodzieży na Krakowskich Błoniach. Byłam wtedy w liceum i całą noc spaliśmy na siedząco na karimatach, czekając na poranną mszę. A teraz to ja przyjechałam w odwiedziny do Franciszka.

Po Aniele Pańskim razem z tłumem ruszyliśmy Via della Conciliazione. Poczuliśmy głód, więc w restauracji na wąskiej uliczce zamówiliśmy menu dia. We Włoszech podobnie jak w Hiszpanii takie menu dnia najbardziej się opłaca. Za stosunkowo niewielkie pieniądze otrzymujemy 2 dania i napój, a czasem nawet deser. My wzięliśmy opcję z brushettą i makaronem.

Popołudnie spędziliśmy na kupowaniu pamiątek. Niedziela jest fatalnym dniem na zwiedzania Rzymu. Wąskie uliczki zalewają tłumy pielgrzymów, przez które ciężko się przebić. We wszystkich ważniejszych miejscach ustawiają się długie kolejki. Cieszyliśmy się, że nie musimy w nich stać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
stock
stock - 2014-11-26 17:22
Wspaniale wyszła ta kaczka :)
 
zula
zula - 2014-11-27 07:53
Pięknie utrwalone na zdjęciach chwile spotkania z Papieżem Franciszkiem...mieliście szczęście!
 
Eugene
Eugene - 2014-11-27 12:53
Tyle atrakcji w pół dnia i do tego piękne zięcia - super.
 
vlak
vlak - 2014-11-27 20:51
Kaczki, mewy, łabędzie i tego rodzaju ptactwo jakoś tak ma, że przyciąga aparat fotograficzny. Poza tym z miejskiej przyrody ożywionej chyba tylko koty działają podobnie.
 
mamaMa
mamaMa - 2014-12-01 00:36
Trzech papieży! A ilu jeszcze przed Wami! I mam nadzieję, że jeszcze wrócicie do Rzymu:-)
 
 
zwiedzili 23.5% świata (47 państw)
Zasoby: 412 wpisów412 1649 komentarzy1649 2618 zdjęć2618 62 pliki multimedialne62
 
Nasze podróżewięcej
07.11.2024 - 07.11.2024
 
 
29.03.2024 - 29.03.2024
 
 
15.03.2024 - 18.03.2024