To już chyba ostatni tak piękny weekend tego lata. Nie można było go zmarnować, więc wyruszyliśmy na zwiedzanie letniej rezydencji Jana III Sobieskiego w Wilanowie.
Po południu wsiedliśmy w autobus 180 i po 40 minutach wysiedliśmy tuż przed Pałacem w Wilanowie. Miejsce należy do tych, które po prostu trzeba zobaczyć, a w którym jeszcze żadne z nas nie było.
Weszliśmy do małej budki z napisem „KASA” w celu nabycia biletów do Parku i do Pałacu. Tymczasem przywitał nas okropny komunikat: „Wszystkie wejściówki do Pałacu zostały wydane.” Jak to?! Przecież ja tu przyjechałam z mojej wioski, żeby oglądać królewskie komnaty! Czy nikt tego nie rozumie?! No i cóż było robić. Miałam tylko jedno wyjście, nie wiedziałam co innego mogłabym zrobić niż tylko stanąć ze zrozpaczoną miną przed Pawłem, zacząć marudzić i skarżyć się, że przecież ja chciałam wejść do Paaałaaacu. Nie muszę chyba wspominać, że mojego towarzysza zaczynała powoli opuszczać cierpliwość. Nie wiem ile bym tak stała nieszczęśliwa i marudziła, gdyby nie pewien pan, który zadał nam pytanie: „Przepraszam, czy Państwo nie chcieliby może wejść do Pałacu? Mam bilety, ale chciałbym zrezygnować.” Od razu dostałam skrzydeł! Bilety okazały się darmowe, ponieważ w niedzielę zwiedzanie jest bezpłatne. Byłam bardzo wdzięczna i pełna podziwu dla człowieka, który zechciał poszukać kogoś na swoje miejsce byleby bilety się nie zmarnowały. Na biletach była wydrukowana godzina, o której mieliśmy zacząć zwiedzanie Pałacu, więc mieliśmy około 2 godzin na spacer po Parku. Wstęp do Parku – 5 zł.
Park jest uroczy, znajduje się tu dwupoziomowy ogród włoski oraz park urządzony w stylu angielskim z maleńkimi żywopłotami i równiutko skoszoną trawą. Uroku dodają rzeźby, inspirowane starożytną mitologią i liczne małe fontanny.
Niezwykle interesujący jest zegar słoneczny, umieszczony na ścianie pałacu od strony ogrodu. Chronos, bóg czasu trzyma w ręce pióro, które rzuca cień wskazując godzinę. Wokół tarczy znajdują się znaki zodiaku, a pod tarczą umieszczono symbole dni tygodnia. Aby dowiedzieć się więcej o zegarze, należy zeskanować kod, znajdujący się pod nim i na telefonie wyświetlą nam się informacje. Podobnych kodów jest na terenie parku około 50.
Można również pobrać darmowy multimedialny przewodnik. Zarówno Park jak i Pałac można poznać w nowoczesny sposób, jednak ja jestem tradycjonalistką i trochę brakowało mi zwykłych tablic informacyjnych. A ciągłe włączanie i wyłączanie telefonu w celu skanowania kodów było uciążliwe. Na tabliczkach na których znajdowały się kody, bez problemu zmieściłoby się kilka zdań, na temat danego miejsca.
W królewskiej rezydencji znajdują się przede wszystkim liczne portrety osób zamieszkujących budynek, ale nie tylko. Można też oglądać rękopisy Sobieskiego, stare książki oraz prezentacje multimedialne. Szczególnie cenne pomieszczenia można podziwiać jedynie przez oszklone drzwi, jednak nie przeszkadza to poczuć dostojność tego miejsca.
W Parku istnieje możliwość wynajęcia łódki i popływania po Jeziorze Wilanowskim, z której można podziwiać rezerwat przyrody Morysin.
Podczas wizyty w Wilanowie, najwspanialsze było uczucie, że podążamy ścieżkami, którymi spacerował Król Jan III Sobieski razem zez swoją ukochaną Marysieńką, i oglądanie komnat, w których dawniej toczyło się królewskie życie. Jedno nas tylko zastanowiło. Jak w tym wielkim Pałacu znaleźć kogoś, z kim akurat chcę zamienić słówko? Czyżby nie ruszali się ze swoich komnat?