Po powrocie do Kiszyniowa wybraliśmy się na spacer po mieście, jako cel obierając kolację w La Placincie. To był prawdziwa przyjemność.
Miejski gwar, ludzie na spacerach, w restauracjach, sporo turystów pomimo czasu poza sezonem.
To była nasza ostatnia kolacja w Mołdawii, zamówiliśmy ogromną ilość jedzenia. Rozpusta, konsumpcjonizm i łakomstwo na najwyższym poziomie!
Na nasze usprawiedliwienie dodam, że wszystko zjedliśmy!
Następnego dnia wcześnie rano wylatywaliśmy do Polski. I tak zakończyła się przygoda z Mołdawią.
Na podsumowanie wrzucam nasze zestawienie “Naj” podróży, wybrane przeze mnie, Pawła i jego mamę.
Najsmaczniejsze jedzenie i picie:Martyna: placinta z ziemniakami i boczkiem, wino czekoladowe z karmelem w Milesti Mici, napoleonka
Paweł: solianka, mamałyga w La Placinte, placinta z mięsem w kawiarni w Sorokach
Małgosia: pierogi z ziemniakami, placinta z serem, wino różowe w Milesti Mici, i herbata z rokitnika
Najładniejsze, najciekawsze lub robiące największe wrażenie budynki:Martyna: Orhei Stary, Groty w Tipovej, Brama Miasta Kiszyniów, studnie (zwłaszcza z bocianem)
Paweł: Monastyr Curchi, Dom Sowietów, Tipova, Orhei Stary
Małgosia: Podziemia Milestii Mici, Monastyr w Orhei, studnie,
Najpiękniejsze widoki:Wspólnie mamy widok ze Świecy na Dniestr i Ukrainę oraz rozległe pola z czarnoziemem
Martyna: ściezki w Tipovej
Paweł: Lotnisko na płaskowyżu
Małgosia: ulice Naddniestrza udekorowane chryzantemami.
Co najbardziej Cię zaskoczyło?Wszyscy: Dzielnica niedokończonych cygańskich rezydencji w Sorokach
Małgosia: kantyna CCCR i drogi (jakość oraz nielogiczne, niebezpieczne skrzyżowania), muzeum Tortur
Paweł: Roczniki samochodów i trolejbusów w Naddniestrzu
Martyna: Pustki na ulicach Naddniestrza, niskie ceny, naturalne piękno Mołdawii
Magic Moment:Wszyscy: Pobyt i kolacja i Milestii Mici
Martyna: Pierwszy raz jako kierowca za granicą, posiłek na ławce w Sorokach z widokiem na Dniestr
Małgosia: Obiad w Eco Resort Butuceni.
Podsumowując:
Po co w ogóle jechać do najbiedniejszego i najrzadziej odwiedzanego kraju Europy?!
- Bo jeszcze tam nie byliśmy
- Bo to kraj winem płynący, z największą na świecie piwnicą winną, i tak jak nie piję alkoholu takzachwyciło mnie wino czekoladowe z mojego rocznika
- Bo mają przepiękne krajobrazy, mozaikowe przystanki i ozdobne studnie
- Aby poczuć przedziwną atmosferę Naddniestrza, kraju nieuznawanego na świecie, zakochanego w Leninie i pragnącego przyłączyć się do Rosji
- Dla mołdawskiej kuchni z placintami na czele
- Bo każdy nowy kraj to okazja zachwytów, zaskoczeń, przygód, nowości i tym razem również docenienia jak dobrze nam się żyje w naszym kraju, gdzie każdy kto ma na to ochotę i odwagę może się rozwijać i zakładać swoją działalność.
Myślę że każdy kto uważa że Polska jest ponurym miejscem, gdzie źle się żyje powinien pojechać do Mołdawii, kraju pięknego choć mega biednego
Podróżniczy rok 2024 kończymy na Mołdawii i czekamy na przygody w 2025!