Dzisiaj z perspektywy czasu, kiedy myślę o naszej wyprawie po Tunezji, mam poczucie jakbym zwiedzała różne planety: Sahara, Matmata, El Jem, oaza Touzer, Djerba i Sidi Bou Said. To nieprawdopodobne, że te wszystkie miejsca znajdują się w jednym kraju. Są tak różnorodne. Jak bumerang wraca do mnie zdanie, które usłyszałam na lotnisku: “Przecież w Tunezji nie ma co objeżdżać” od pani, która od 12 lat odwiedza Djerbę. Jak wiele traci… jaka to strata dla zmysłów i serca…
Pora na nasze podsumowanie:
Najlepsze jedzenie wg Martyny: * kuskus z sosem pomidorowym
* placuszki w typie maca z farszem cebulowym
* herbata miętowa i chlebek z rozmarynem u Troglodytów
Najlepsze jedzenie wg Pawła: * lasagna
* pomidorowa zupa na ostro
* placki z harrisą
Najpiękniejsze widoki: * gaje palmowe w oazie Touzer
* widok ze skały wielbłąda
wydmy na Saharze
* rejon Matmata
* słone jezioro Chott Jerid
Najpiękniejsze budowle: * ksary
*Koloseum El Jem
* dom troglodytów
* Pałac w Sidi Bou Said
* Ribat w Monastirze
* synagoga na Djerbie
Magiczne momenty: * zachód słońca na Saharze z grzbietu wielbłąda
* rajd dżipami po wydmach
* wieczorny spacer w Matmacie, śpiew muezina
* kąpiel w morzu o zachodzie słońca
Tunezja dostarczyła nam tyle pięknych wrażeń, tak różnorodnych, widoki, zapachy, smak. To nieprawdopodobne, że jeden kraj mieści tyle cudów.
Co w takim razie kryje się jeszcze na naszej pięknej planecie? Co jeszcze uda się odkryć? Jakie inne światy czekają na nasze odwiedziny? Co wspaniałego chcą nam pokazać?
Moje największe, życiowe marzenie:
Zwiedzić wszystkie kraje świata i zdążyć wrócić tam, gdzie pozostał niedosyt…