W pewien wrześniowy weekend wybraliśmy się na zwiedzanie kolejnej europejskiej stolicy, mianowicie Londynu. A był to rok 2022. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że wrócimy do niego w roku 2024 (mamy już bilety na styczeń). Także relacja z Londynu będzie kontynuowana.
Lecimy w końcówce września, także spodziewamy się typowo londyńskiej pogody. Kiedy lecieliśmy do Kopenhagi, stewardessa powiedziała nam, że była w Londynie przez 5 dni we wrześniu i 5 dni padało. Także nie mamy zbyt wygórowanych oczekiwań, co do pogody.
Tymczasem trafiliśmy na przepiękny, jesienny weekend. Udało się zobaczyć bardzo dużo, chociaż nie ukrywam, że Paweł narzucił obłędne tempo. Czasem musiałam wręcz truchtać za nim.
Londyn na weekend to dobry pomysł, tylko wtedy, kiedy planujemy wracać. Dlatego bardzo się cieszę na powrót!
Takie szybkie zwiedzanie sprawia, że wszystko się zaciera i nie ma czasu na wejście gdziekolwiek. Tym bardziej, że już na samym początku naszej londyńskiej przygody “zmarnowaliśmy” około godziny na stanie w kolejce. A gdzie, o tym w kolejnym wpisie :)