Powrót po 7 latach

Z Łotwy wróciliśmy późnym wieczorem. Przespaliśmy nockę, a wcześnie rano pobudka! Przepakowujemy się, bierzemy nasze mamy i w drogę.

Tym razem autem do Pragi! To pierwsza taka długa podróż Pawła za kierownicą. Jechało się kiepsko, po drodze widzieliśmy mnóstwo stłuczek, aura mocno zimowa. Szczęśliwie wszystkie korki na drodze były w drugą stronę. To co bardzo utrudniało jazdę, to sól. Cały samochód zrobił się od niej biały, podobnie szyba. Płyn i wycieraczki zupełnie sobie z tym nie radziły. Najciekawszym momentem podróży była droga wzdłuż Odry, która wyglądała jak mały strumyk. Tuż za Odrą widzieliśmy całe pola wiatraków. Tak, tam już był Niemcy i ich elektrownie wiatrowe. Po naszej stronie rzeczki wiatr chyba wieje inaczej…

Do Pragi dojechaliśmy wieczorem, mieliśmy zapłacone na parking na ulicy. Jeśli chce się zaparkować na starówce to jedyna opcja. Wówczas właściciel wprowadza nr rejestracyjny samochodu do systemu i możemy parkować gdzie chcemy, o ile znajdziemy miejsce. Cena za parking jest różna, od 13 do nawet 30 euro za dobę, nie wiem od czego zależy, może od strefy. My zapłaciliśmy 20 euro za dobę. Kilka lat temu, kiedy byliśmy w Pradze, znaleźliśmy miejsce bezpłatne, ale to było na obrzeżach Pragi.

Robimy sobie kolację w naszym mieszkanku i ruszamy na wieczorny spacer. Krążymy po starówce i na zakończenie dnia udajemy się do knajpy, gdzie napoje przywożone są kolejką. Cały ten system niezwykle nas fascynuje i sprawia mnóstwo frajdy!

Jest już późno kiedy udajemy się na zasłużony odpoczynek :)

Zdjęcia (3)

Komentarze (2)