Geoblog.pl    pamar    Podróże    Soczyście zielona Sri Lanka    Opowiem Wam historię o tym, jak nieufność psuje humor
Zwiń mapę
2017
01
gru

Opowiem Wam historię o tym, jak nieufność psuje humor

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Polonnaruwa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7843 km
 
Cel na ten dzień to Polonnaruwa, czyli dawna stolica państwa syngaleskiego. Już nie mamy żadnych obaw, czy coś się uda czy nie, bo wiemy, że zawsze ktoś pomoże, pokieruje. A jednak zaczynamy mieć problemy. Idziemy na dworzec, odsyłają nas na przystanek. Po drodze tuktukarz chce na zgarnąć, odmawiamy. Podjeżdżają autobusy, żaden nie jedzie w tą stronę. Wreszcie jakiś pan, wskazuje nam autobus, chcemy wejść, ale z kolei menadżer autobusu nas nie chce wpuścić, nie rozumiemy o co chodzi. Ponownie podchodzi tuktukarz i proponuje swoje usługi. Dobra, mamy jeszcze pieniądze, a to już ostatnie dni. Kierowca chce nas zawieźć, wozić po Polonnaruwie i przywieźć. Mówię, że chcemy jeździć rowerem, więc musiałby czekać. Zgadza się. Nie pamiętam już ile zapłaciliśmy, ale coś ok. 4000 LKR za praktycznie cały dzień.

Dojeżdżamy do Polonnaruwy, kierowca jeszcze raz próbuje nas namówić na obwożenie. Wtedy ja wyciągam ciężką argumentację, mówię, że to było moje marzenie. aby po Polonnaruwie jeździć rowerem od kiedy zaczęłam planować Sri Lankę. Na to nie ma odpowiedzi. Pomaga kupić bilet i zawozi do wypożyczalni rowerów.

Cała szczęśliwa wsiadam na rower i jedziemy. Nie spieszymy się, jest fajny dzień, zsiadamy z rowerów, zostawiamy je nieprzypięte i zwiedzamy ruiny. Najgorzej jest zsiąść z roweru i zwiedzać, ponieważ wtedy obstępują cię sprzedawcy błahostek. Kupić wodę to dylemat, kogo uszczęśliwić. Kiedy tak sobie jeździmy i oglądamy kolejne zabytki z przewodnikiem w ręku, widzimy kierowców samochodów, którzy jeżdżą za swoimi turystami, pilnują im rowerów lub prowadzają po zabytkach. Kierowcy są tak nadgorliwi, że nie pozwalają swoim klientom nawet na odrobinę samodzielności. Rozmyślając nad tym, widzę naszego kierowcę. O nie…..! Tuktukarz mówi nam, że niedługo będzie padać i że powinniśmy wsiąść do tuk tuka, bo jeszcze dużo nam zostało i że nie zdążymy. Ja wietrzę podstęp. Patrzę na niego trochę nieufnie, a trochę z rozczarowaniem. Wreszcie on widzi, że to się skończy „płaczem” i mówi, dobra, to jedźcie za mną. No świetnie, trafiliśmy znów pod bańkę. Pokazuje nam kolejne miejsca, pilnuje rowerów i pospiesza, bo będzie padać. Dojeżdżamy do dużego placu. Mówi, że dalej nie pojedziemy rowerami. Pokazuje gdzie mamy iść i odstawia rowery. Dobra, dobra, idziemy. Napotykamy na kolejne stanowisko gdzie sprawdzają bilety, a pani do nas. -Będzie padać zaraz. Rany! O co wam chodzi?! Już nie raz moknęliśmy na Sri Lance, wyschniemy. Zwiedzamy kolejne miejsca, zaczyna lekko mżyć. Taki tam deszczyk. Phi! Kierowca każe wsiadać do tuk tuka i mówi, że nas zawiezie w jeszcze 2 miejsca, bo nie zdążymy. Muszę mieć naburmuszoną minę, ponieważ pyta się mnie zmartwiony czy wszystko ok. Pojednawczo mówię, że zależy mi na Stawie Lotosu, bo widziałam, że jest piękny. Ok, nie ma problemu, pojedziemy tam. Staw jest cudny. „Are you happy now?” „Yes!” Powoli zaczęłam odpuszczać. To oczywiste, że trzeba będzie dopłacić za to, że nas woził. Ale już nie chcemy się irytować.
Pyta nas, czy chcemy coś zjeść, bo zna takie miejsce, gdzie płaci się raz i je się dowoli. Wstęp ok. 20 zł + płatne napoje. Perspektywa jedzenia do woli należy do naszych ulubionych. Trafiliśmy do miejsca nastawionego typowo na turystów, ogromny wybór lankijskich dań. Było przepysznie! Cieszyliśmy się jak dzieci. Co ciekawe, relacje osób podróżujących z kierowcami, obfitują w takie miejsca, aż powoduje to irytację podróżujących. Jeśli jeździsz sam, nigdy do takiej knajpy nie trafisz. Nie masz wyjścia, jesz tam gdzie Lankijczycy, bo tylko takie knajpy widzisz.

Kiedy zaczęliśmy jeść, na dworze jakby chmura się oberwała, lunęło tak strasznie, że nic nie było widać. Kierowca spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem „Mówiłem!” Heh…, także widzicie, to przykład kiedy moja nadmierna podejrzliwość i uprzedzenia niepotrzebnie psuły mi humor. Kierowca naprawdę nie chciał nas naciągnąć i naprawdę mu zależało, żebyśmy wszystko zobaczyli. Było mi mega głupio. MEGA!
Najadamy się do syta i wracamy. Przypominamy sobie o rowerach. Przecież ich nie oddaliśmy! Kierowca się śmieje, że nic nie szkodzi, że firma wypożyczająca pod koniec dnia jeździ po kompleksie i zbiera wszystkie rowery, nikt ich nie ukradnie. Taki kraj!

Kierowca pyta nas jakie mamy dalsze plany. Mówimy, ze jutro wracamy do Kolombo. Pyta się czy mamy nocleg. - Nie. Patrzy na nas zdumiony i kręci głową.
„A wiecie co się dzieje na wybrzeżu?” – Nie. Dowiadujemy się, że jest bardzo niebezpiecznie z powodu załamania pogody. Mówi, że powinniśmy poczytać o tym w necie i zarezerwować jakiś dobry hotel.
Po powrocie do pokoju zaglądamy do Internetu. Na południowo-zachodnim wybrzeżu Sri Lanki panują nawałnice. Dochodzi do lawin błotnych. Poprzewracane drzewa, słupy, zniszczone dachy. Niektórzy nawet nie mają gdzie spać. Ojjj… dobrze, że nasze mamy tego nie wiedzą.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
BPE
BPE - 2018-02-27 16:19
ściana wody w tych rejonach - nic dziwnego ........ brak ufności - cóż - chyba też tak mam
 
Pamar
Pamar - 2018-02-28 10:25
Padało niemalże codziennie, ale nie utrudniało to zwiedzania. Najgorsze właśnie to ściany wody.
 
stock
stock - 2018-03-18 22:51
Ta nieufność to chyba pokłosie wcześniejszego naciągania? Znam to uczucie, ale sobie coraz częściej odpuszczam. Choć w takim Wietnamie cały czas miałbym się na baczności.
 
Pamar
Pamar - 2018-03-18 23:26
Wietnam jeszcze przed nami. Ale rzeczywiście, ten pierwszy dzień mógł nas trochę nastroić nieufnie. Inaczej sie na wszystko patrzy z perspeltywy czasu :)
 
Mirka66
Mirka66 - 2018-06-12 23:44
Pogoda pogoda , ale najwazniejsze ze humory dopisywaly.
 
 
zwiedzili 23% świata (46 państw)
Zasoby: 404 wpisy404 1630 komentarzy1630 2569 zdjęć2569 62 pliki multimedialne62
 
Nasze podróżewięcej
29.03.2024 - 29.03.2024
 
 
15.03.2024 - 17.03.2024
 
 
19.01.2024 - 21.01.2024