Też tak chcę...

ja chcę, ja chcę .....gdzie filmik ?

...i ja czekam na Twoje dzieło!!!!!!

JEST - oglądam!

Gratuluję Martyno nowej pasji!
Film jak napisałaś na YouTube jest wersją roboczą i myślę,że dobre zastosowałaś określenie.
Podeszłaś bardzo,bardzo ambitnie.
Film - wspomnienie Waszej podróży jest długi tym bardziej trudność wielka!
Napisy,wplatana muzyka ,która w pewnym momencie ginie i aż szkoda bo podkład idealny!
Eugene może być wzorcem tworzenia filmów.
Jego filmy są około 5 minutowe i myślę ,że to czas odpowiedni dla widza!
Martyno napisałam swoje spostrzeżenia po oglądnięciu może 10 minut filmu. Piszę te słowa i nie chcę abyś czuła się urażona - wiem ,że z uporem dojdziesz do perfekcji!
Chciałabym abym ...po kolejnej prezentacji mogła napisać "Film doskonały!"

:) napisałam komentarz ale mam pewne wątpliwości czy zrobiłam dobrze?

pierwsze koty za płoty - mój z Islandii tez wyszedł za długi, choć i tak skróciłam go połowę w stosunku do I wersji ........dobrze odłożyć film na jakiś czas, a potem do niego wrócić - obcina się wtedy bez problemów natury sentymentalnej :-) ....... w jakim programie robiłaś ?

@ BPE- myślę ,że długi film to dokumentacja dla uczestników wyjazdu.
Także jestem ciekawa w jakim programie pracowałaś?
Ja "próbuję" w Movie Maker więc jeżeli coś mogłabym pomoc- to jestem chętna.
Na YouTube jest jeden mój film z Chełmna.

:)... to cudowna zabawa w dobie wspaniałego sprzętu komputerowego i tak sobie myślę ,że krok po kroku...do następnej próby.
Ciekawa jestem co napisze Eugene?

Dobrze, że rozgorzała ta cała dyskusja - tez się przy niej sporo nauczyłam ........ Pamar - próbujemy dalej :-) ....... ja się uczę corela video studio - kupiłam go do firmy, ale jak na razie nikt nic nie chciał komercyjnie ...........

Jestem pod wrażeniem! Oglądałem z dużym zainteresowaniem, tym bardziej, że czytałem i oglądałem kolejne Twoje wpisy z Waszej wyprawy do Szwecji. Moje pierwsze filmy też lęgły się w wielkich bulach i w długim okresie czasu. Można podpowiadać jak się robić, ale najlepiej jest samemu dochodzić do tzw. perfekcji - której i tak nigdy się nie osiągnie. Ale przychylam się do uwag zuli, a mianowicie: nie można robić za długich filmów, bo widz zacznie się nudzić, a dlaczego? Odpowiadam – film który się robi z własnego materiału, jest Tobie znany, ty tam byłaś i chcesz wszystkim pokazać, jak najwięcej. Widz który to ogląda, nawet gdy tam był, zaczyna się w pewnym momencie męczyć tym filmem i nie dotrwa do końca, a Ty dałaś z siebie wszystko i na dodatek poświęciłaś tyle czasu a nie zmusisz go do tego żeby to oglądał. Dlatego najlepiej jest dzielić takie filmy na dni, lub nawet na jeszcze mniejsze części. Np. część poświęcona statkowi Waza, i już jest jeden odcinek i tak dalej.
Druga słuszna uwaga od BRE - dobrze odłożyć film na jakiś czas, a potem do niego wrócić - i to najlepiej kilka razy. Gotowy film „jak się nam wydaje”, oglądać kilka razy aż do znudzenia, wtedy zauważy się momenty które zaczynają nas samych nudzić i wtedy albo dane ujęcie skracamy albo bez sentymentów wyrzucamy.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne filmu – Eugene.

Bardzo dziękuję za cenne uwagi :)
naprawdę doceniam, że zechcieliście obejrzeć.
Szczerze przyznam, że myślałam, że będzie łatwiej.Ale tym większa frajda.
Pozdrawiam :)