Po godzinie i 20 minutach po raz pierwszy wylądowaliśmy w Skandynawii. Oczywiście było chłodno, chociaż spodziewałam się krainy lodu i śniegu. Tymczasem pogoda taka jak u nas: szaro i ponuro. Na szczęście nie padał deszcz. Temperatura również zbliżona do Polski. Podczas całego pobytu wahała się między -1 a 3°C
Z lotniska Skavsta do Sztokholmu można dostać się na dwa sposoby. Autobusem do Nykoping, a później pociągiem – jest to trochę tańszy sposób. A drugi to autobusem firmy
Flygbussarna. My zdecydowaliśmy się na autobus, ponieważ było prościej. Bilety kupiliśmy przez Internet, nie mają ograniczeń czasowych i są ważne przez 3 miesiące.
Jechaliśmy długo. Prawie 1,5 godziny, a ponieważ była już 15.00 szarówka za oknem nie ułatwiała oglądania okolicy. W końcu oboje zasnęliśmy.
Wreszcie około 17.00 dotarliśmy do hotelu –
Best Hostel City. Rano dostaliśmy maila z kodem do domofonu i kodem do sejfu, skąd mieliśmy zabrać sobie klucze do pokoju. Wykupiliśmy również śniadania, ponieważ myślę, że na mieście nigdzie byśmy nie najedli się za tę kwotę. I chociaż śniadanie składało się tylko z kanapek z serem, szynką, dżemem i płatków z mlekiem, to najadaliśmy się do syta. Oprócz tego hostel oferował darmową kawę, herbatę i makaron.
Pamiętając o tym, jak w Szwecji jest drogo kupiliśmy na lotnisku w Modlinie sałatki i bagietki, które wygłodniali zjedliśmy jak tylko weszliśmy do pokoju.
Flygbussarna – bilet w obie strony dla 1 osoby – 278 SEK
Best Hostel City – za 2 noce/1 osoba – 550 SEK
2 x śniadanie dla 1 osoby – 78 SEK