Rano kupiliśmy 3 – dniowy bilet na komunikację za 16,50 euro. Zamierzaliśmy w końcu zacząć zwiedzać Rzym. I tutaj chciałabym wspomnieć o absurdach w biletach. Pierwszy absurd to bilet 100 minutowy. Można nim jeździć przez 100 minut, ale metrem można jechać tylko raz! Drugi absurd to bilet dobowy lub kilkudniowy. Niezależnie od tego, kiedy się go skasuje jest ważny tylko do północy! Dlatego my kupiliśmy bilety rano i od razu rozpoczęliśmy jazdę. Metro w Rzymie jest bardzo stare i zniszczone. Przez co ma się wrażenie, że podróżuje się po jakiś podejrzanych dzielnicach. (Nasze warszawskie metro jest dużo ładniejsze. Mało tego stacja Plac Wilsona pojawia się w pierwszej dziesiątce najpiękniejszych stacji metra w Europie!!!). W Rzymie są dwie linie metra. Cały czas trwają prace nad trzecią nitką, jednak idzie to bardzo mozolnie, z uwagi na znajdujące się na powierzchni zabytki oraz ciągłe odkrycia archeologiczne, które ciągną się aż do głębokości 22 metrów.
Ruszyliśmy zatem metrem do Koloseum. Bilet kosztuje 12 euro i jest wspólnym biletem do Koloseum, Forum Romanum i na Palatyn. Nie staliśmy nawet przez minutę w żadnej kolejce. Bardzo szybko dostaliśmy się do środka i już mogliśmy podziwiać to dzieło architektury. Na mnie największe wrażenie robi to, że arenę napełniano wodą i prowadzono bitwy morskie, tzw. naumachie. Nie mniej imponujące było rozwiązanie, mające na celu chronienie widzów przed palącym słońcem, poprzez mocowanie płóciennego dachu (zarówno napełnianie areny wodą jak i rozciąganie dachu kojarzy mi się ze Stadionem Narodowym w Warszawie :P). Obecnie posadzka Koloseum jest zerwana, dzięki czemu możemy przyjrzeć się pomieszczeniom, w którym byli przetrzymywani gladiatorzy i dzikie zwierzęta, sprowadzane z odległych krain. Jak pamiętamy z Gladiatora, arena Koloseum miała platformy, dzięki czemu w trakcie walk zmieniano scenerię bądź jakby spod ziemi pojawiały się nowe zwierzęta. W trakcie zwiedzania uświadomiliśmy sobie jaką ewolucję przeszedł człowiek. Jak przez te blisko 2000 lat nauczył się współczuć, odczuwać empatię, szanować. Dziś każdego kto rozkoszuje się oglądaniem okrucieństwa nazywa się psychopatą. Walczymy nawet o to, aby nikt nie znęcał się nad zwierzętami, a cóż dopiero nad ludźmi. Wtedy to była najlepsza rozrywka i dopóki w Rzymie nie zaczęło się szerzyć chrześcijaństwo nikt nie widział w tym nic złego. To chrześcijanie nauczali, że wszyscy ludzie są równi i należy być dla siebie dobrymi. Niestety, za te szokujące dla ówczesnych nauki byli prześladowani.
Budowę Koloseum rozpoczęto w 72 r. Amfiteatr miał trwać wiecznie jednak w 1349 r. trzęsienie ziemi zniszczyło mu południową fasadę. Dzięki dokumentowi Discovery dowiedziałam się, że północna ściana przetrwała dzięki gruntowi pod Koloseum. Zniszczona ściana stała na zasypanym przez Rzymian strumieniu, przez co grunt był podmokły i nie tak twardy jak pod ocalałą ścianą. Wstrząsy na luźnym podłoży trwają zdecydowanie dłużej, przez co mur nie wytrzymał. Dzieła zniszczenia dokonali ludzie zabierając stąd budulec i ozdoby.
Nie ma sensu iść na Palatyn i Forum Romanum bez przewodnika w ręku czy w słuchawce. Cały ten starożytny świat ożyje, jeśli będziemy wiedzieli przed czym stoimy i co w danym miejscu się działo. Zwłaszcza Palatyn wymaga ogromnej wyobraźni, ale za to mamy stąd piękny widok na Koloseum.
Bez odpowiedniego komentarza będzie to dla nas tylko sterta kamieni i parę kolumn. A przecież wiemy, że dawniej tu było centrum życia Rzymian. Wielka szkoda, że człowiek przez kolejne wieki zniszczył to miejsce, bo musiało być piękne.