Nadal dojeżdżam na odcinki Camino, a dzisiaj deszcz padał straszliwy. Zastanawiałam się, czy nie zrezygnować. Potem naszła mnie myśl, że przecież gdybym szła ciagiem, to nie ma że deszcz czy upał, trzeba iść. I chociaż najbliżsi odradzali to się uparłam. I tu moje zdziwienie, mama stwierdziła, że pójdzie ze mną :)
Paweł dzielnie zawiózł i przywiózł. Około 40 min dojazd. Myślę, że jeszcze 2-3 razy będę mogła jednodniowo, a potem już będę szła weekend z noclegiem.
A tymczasem zapraszam do deszczowej relacji z 20 kilometrowego odcinka Camino :)