Poniedziałek cz. 2
Centrum Rygi jest bogate w zabytki, dlatego już pierwszego dnia udało nam się zobaczyć większość miejsc. Najcudowniejsze w stolicy Łotwy jest to, że jeśli na mapie mamy wyznaczone kolejne punkty, które chcemy zobaczyć, to droga pomiędzy nimi jest równie fascynująca co sam cel.
Po tej stronie starówki zobaczyliśmy jeszcze kamieniczki (Maza Pils iela 17,19,21), zwane:
Trzej Bracia, w nawiązaniu do Trzech Sióstr, które są w Tallinie. Najstarszy z Trzech Braci, pochodzący z XV w. jest najstarszym zamieszkanym budynkiem w Rydze.
Ryga nazywana jest kocim miastem. Z pewnością nie raz natkniecie się na różnego rodzaju kociaki. O trosce o los tych zwierząt świadczą np. hotele dla kotów, małe budki z posłaniem i miską. Nie sposób również pominąć
Kociego Domu, który wieńczą dwie sylwetki kotów z wygiętymi grzbietami. Ponoć budynek zbudował pewien kupiec, który nie został przyjęty do kupieckiej gildii. Chcąc się zemścił umieścił koty tyłem do budynku gildii. Gdy wreszcie został przyjęty, koty zostały odwrócone.
Rzucamy okiem na budynki Małej i Wielkiej Gildii przy Placu Liwskim i pora na obiad!
Decydujemy się na Pelmeni XXL, jest to sieć knajp, oferująca różne rodzaje pierożków. Do tego można sobie dobrać zupę, solankę. W zupie pływały kawałki pokrojonej mortadeli…. Zupa była zadziwiająco pyszna, chociaż na taką nie wyglądała. :D
Po obiedzie, idziemy pod mury obronne. Przechodzimy przez Bramę Szwedzką i już jesteśmy na Torna iela, popularnej uliczce spacerowej. Możemy tu oglądać odnowione mury miejskie oraz Koszary Jakuba. Żółte budyneczki z czerwonymi dachami. Cały kompleks to jeden z najdłuższych budynków w Rydze, wybudowane w XVIII w., do lat 90, XX w. służyły celom militarnym. Jedynym obiektem, który zachował się do dziś z 28 wież i baszt obronnych to Baszta Prochowa. Dzisiaj wewnątrz Baszty jest Muzeum Wojenne. Patrząc na budowlę, aż trudno sobie wyobrazić, że jej ściany mają ponad 2,5 metra grubości.
Przechodzimy przez kanał i kierujemy się w stronę Pomnika Wolności. Po drodze warto rzucić okiem na zegar Laima. Czekolady Laima to największy łotewski producent słodyczy. W swoim ofercie mają nawet czekoladki o smaku czarnego balsamu. W czasach sowieckich zegar pełnił funkcję słupa informacyjnego, a dziś jest miejscem spotkań.
Naprzeciwko zegara widzimy Mildę, czyli
Pomnik Wolności. Statua symbolizuje niezależność Łotwy. Trzy gwiazdy, które trzyma, to historyczne regiony kraju: Inflanty, Łatgalia i Kurlandia z Semigalią. W czasach ZSRR uznawano to za jedność republik bałtyckich, jednak postać skierowana jest na Zachód. Z kolei postacie w łańcuchach patrzą w stronę Wschodu.
Stąd miłą, zadrzewioną alejką można przejść do Cerkwi Narodzenia Pańskiego. Przepiękna Cerkiew obecnie jest największą w krajach nadbałtyckich.
Zmierzamy w stronę hotelu, ale mijamy go i dochodzimy do
Pałacu Kultury i Nauki.
Niechętnie muszę przyznać, że jest ładniejszy niż nasz. Dekoracje pasują do Ryskiej architektury. Ponoć budynek był wzorowany na moskiewskich „Siostrach Stalina”, ponieważ spodziewano się jego wizyty.
Obok Pałacu mamy słynne hale targowe. Powstały one w 5 poniemieckich hangarach dla sterowców. Codziennie przebywa tu ok. 100 tys. osób, a stoisk jest ok. 3000. My dotarliśmy tutaj już późno, więc część stanowisk była już zamknięta. Ale nawet to co zostało robiło ogromne wrażenie.
I tak nastał już wieczór. Wszytko co do tej pory opisałam widzieliśmy w ciągu jednego popołudnia. A jeszcze mamy 3 dni!