Jaskinie Demianowskie są cennym, słowackim narodowym zabytkiem przyrody. Nam udało się poznać jedną z nich.
Demianowska Jaskinia Slobody została odkryta w 1921 roku, a pierwsi turyści pojawili się w niej 3 lata później.
Do jaskini można wchodzić o wyznaczonych godzinach. Wewnątrz przez cały rok panuje w miarę stała temperatura 6 – 7 °. Wysoka wilgotność sprawia, że schody i poręcze są bardzo śliskie. Przed wejściem widnieje informacja, że trasa nie jest przystosowana dla dzieci i osób starszych. Rzeczywiście, ryzyko poślizgu jest bardzo wysokie. Czasami, aż żal było odwracać wzrok od kolorowych ścian jaskini, po to aby ostrożnie stawiać każdy krok.
Nam udało się załapać na oprowadzanie po polsku o 10.50. Godzinna trasa krótka kosztowała nas 8 euro, trasa długa, która odbywała się dopiero o 13.00 kosztuje 15 euro. Największym szokiem była opłata za robienie zdjęć, która wynosi aż 10 euro! To drożej niż bilet! Pomimo lekkiego oburzenia zdecydowaliśmy się uiścić tę opłatę, ponieważ pamięć ludzka jest ulotna, a my raczej już nie wrócimy do tego miejsca. Już po chwili nie żałowaliśmy, że zapłaciliśmy, ale kwota stanowczo była zbyt wysoka.
Przystanki robione są w najciekawszych miejscach, gdzie można usłyszeć głos lektora, dobiegający z głośników. Wspaniałe formy naciekowe, fantazyjne kolumny, korytarze, szmaragdowe jeziorka i niezwykła paleta barw, jakimi mieni się jaskinia wprowadzały nas w nieustanny zachwyt. Uroku dodaje potok Demianowka, który przepływa przez Jaskinię.
Jaskinia nie bez powodu stała się najchętniej odwiedzaną jaskinią na Słowacji, jest po prostu piękna. Jednak bardzo nie pasowało nam tempo zwiedzania. Pomiędzy poszczególnymi przystankami zupełnie nie było czasu na cieszenie się atmosferą miejsca. Wycieczka tak spieszyła za przewodnikiem, że w pewnych momentach nie zdążyłam napatrzeć się na wspaniałe formy skalne, a Paweł ciągle zostawał z tyłu, ponieważ chciał robić zdjęcia. Z resztą nie tylko my mieliśmy taki problem. Każdy kto chciał fotografować zostawał w tyle, albo tarasował wąską drogę. Miałam wrażenie, że my zamiast spacerowania, przebiegliśmy całą trasę. To jest mój największy zarzut do organizatorów. Opłata za bilet oraz za aparat jest bardzo wysoka jak na niecałą godzinę zwiedzania, a możliwość nasycenia oczu pięknem jaskini jest niewielka. Szybkie zdjęcia, szybkie przejście od punktu A do punktu B, szybkie wyjście. Szkoda, wielka szkoda. Ale i tak warto.