Tuż za Mostem Poniatowskiego, 15 min tramwajem od centrum, tuż przy Stadionie Narodowym znajduje się idealne miejsce dla miłośników wypoczynku na łonie natury.
Wszystkim tym, którzy tak jak ja potrzebuje zieleni i przestrzeni oraz obcowania z naturą, polecam Park Skaryszewski, który jest typowym parkiem krajobrazowym. Rozpościera się na powierzchni 55,5 ha. Jest to tym bardziej niesamowite, że tak ogromy obszar zieleni, znajduje się w sąsiedztwie ruchliwych i gwarnych ulic Warszawy. Wystarczy zrobić kilka kroków w głąb parku i możemy zapomnieć o tym, co zostawiamy za plecami.
Park został założony ponad sto lat temu, wiec ogromne, stare drzewa znajdujące się na terenie parku, pozwalają ukryć się przed upalnymi dniami w mieście. Stare mostki, rozrośnięte trawy, drzewa i krzewy, wąskie, wydeptane ścieżki oraz stawy z dzikimi kaczkami kontrastują z zadbanym ogrodem różanym, placem zabaw dla dzieci, rzeźbami oraz skoszonymi polanami, gdzie warszawiacy chętnie przychodzą opalać się i urządzać pikniki. Na obrzeżach można skorzystać z grillowanych potraw i posłuchać koncertów.
W parku można spotkać ludzi uprawiających różne aktywności, począwszy od rowerzystów, rolkowców, spacerowiczów, moli książkowych, wędkarzy, a skończywszy na leniuchujących miłośnikach kąpieli słonecznych.
To co chyba zachwyca wszystkich odwiedzających, tych małych i tych dużych to wiewiórki, który są na tyle oswojone, że podbiegają do ludzi po smakołyki, jednak kiedy już dostaną co chcą odwracają się tyłem i chrupią w samotności .
Jednak moje serce najbardziej zachwycił zapach starych drzew oraz nagrzanych słońcem traw, które tak przypominają mi dzieciństwo…
Od 30 lat Park jest wpisany na listę zabytków. Wchodząc na teren parku, zostawiamy pośpiech za sobą. Naprawdę warto odwiedzić to zielone serce Warszawy.