W Agadirze nie szuka się postoju taksówek, ani ich się nie łapie... to one łapią Ciebie :P
Marokańscy taksówkarze zdają się nie dostrzegać, że niektórzy ludzie lubią spacerować, bo nieustannie ktoś proponuje podwózkę. Możemy sobie wybrać petit taxi, są to małe, pomarańczowe taksówki, które zabierają nie więcej niż 3 osoby, lub droższe grande taxi, które mieszczą 7 osób, nie wiem jakim cudem. Są to z reguły białe lub kremowe mercedesy. Czasem może nas też zaczepić pan z busa, oferując dalsze wyprawy.
My nie skorzystaliśmy z tych usług. Już w Polsce skontaktowaliśmy się z panem Ibrahimem, który jest Marokańczykiem, ale przez wiele lat mieszkał w Polsce, i oprowadza grupy od 10 osób. Jego ceny w porównaniu z ofertą biura podróży były niesamowicie korzystne. Przykładowo wyprawa na wielbłądy kosztowała 10 euro, podczas gdy biuro podróży proponowało 20, wyprawa do Marrakeszu 50 euro,a z biura 70, a przecież biuro zabierało znacznie więcej osób.
Także serdecznie polecam pana Ibrahima, którego polski jest znakomity, a program wycieczek dostosowuje do grupy.
Oto jego strona:http://www.allmaroko.pl/